AP Marcovia Marki
AP II Marcovia Marki Gospodarze
8 : 3
6 2P 2
2 1P 1
Zwar Warszawa
Zwar III Warszawa Goście

Bramki

AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki
Marki, Orlik ul. Stawowa
60'
Widzów: 30
Zwar Warszawa
Zwar Warszawa
21'
Nieznany zawodnik
37'
Nieznany zawodnik
60'
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki
Zwar Warszawa
Zwar Warszawa
Brak danych


Skład rezerwowy

AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki
Zwar Warszawa
Zwar Warszawa
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki
Imię i nazwisko
Michał Drużba Trener
Zwar Warszawa
Zwar Warszawa
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Tomek

Utworzono:

13.10.2015

Wreszcie upragnione zwycięstwo Marcovii Marki. Bardzo wyrównany mecz w trzech pierwszych kwartach i zdecydowanie wygrana IV kwarta (aż 5:1 !!!!). Przed rozpoczęciem ostatniej kwartygospodarze prowadzili 3:2 ale o końcowym zwycięstwie chłopców z Marek, zadecydowała ostatnia odsłona meczu.

Mecz rozpoczął się nerwowo. Na początku niespodziewanie przewagę zdobyli młodzi piłkarze ZWAR'u. Marcovia jednak nie dopuściła do utraty bramki i przetrzymała ataki gości. W podstawowym składzie Marcovii w linii pomocy pojawił się Maciej Górka, który zazwyczaj grał na lewej stronie obrony. To pokerowe zagranie trenera Michała okazało się bardzo trafne.Dokładny wyrzut piłki z autu Bartka Tomasika i Maciek w 4 minucie meczu otworzył wynik spotkania. Do końca pierwszej kwarty wynik już się nie zmienił: 1:0 dla Marcovii.

Druga kwarta miała również wyrównany przebieg i uważnie grająca w obronie Marcovia cały czas pilnowała prowadzenia. Jednocześnie żółci wyprowadzali szybkie kontrataki. Po jednym z nich już na początku tej kwarty - w 17 minucie meczu -bramkę zdobył Kuba Matykiewicz. Była to bardzo ładna akcja całego zespołu. Jeden z pomocników ładnym podaniem uruchomił na prawym skrzydle Szymona Sieńskiego, który popędził z piłką kilka metrów i dośrodkował do nadbiegającego Kuby. Po uderzeniu napastnika gospodarzy piłka jeszcze odbiła się od jednego z obrońców gości i po rykoszecie wpadła do siatki. Prowadzenie 2:0 ale Zwar wcale się nie poddawał. Cały czas chłopcy z Międzylesia próbowali rozgrywać piłkę i dążyli do zdobycia bramki.Taka postawa została nagrodzona i w 21 minucie padła bramka na 2:1. Na więcej bramek w tej kwarcie nie pozwoliła już dobrze grająca obrona Marcovii. Asekuracja obrońców, którzy dobrze wspólpracowali ze sobą oraz świetna gra bramkarza pozwoliły na utrzymanie prowadzenia po pierwszej połowie. Warto podkreślić że Bartek w bramce zagrał bardzo dobry mecz. Praktycznie nie popełniał błedów i kilka razy szybkimi wyjściami wyjaśniał sytuację. Jego gra i coraz lepsza współpraca z obrońcami naprawdę dobrze rokuje na przyszłość. Wynik 2:1 dla Marcovii po drugiej kwarcie.

Trzecia kwarta byłarównież bardzo wyrównana i dalej widzieliśmy jakuważnie grająca Marcovia cały czas pilnowała wyniku meczu. Większą ilość zawodników w żółtych koszulkach widać było tylko podczas stałych fragmentów gry. I tak właśnie padła trzecia bramka dla Marcovii. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Bartek Wilkowski, który zauważył stojącego przed polem karnym niepilnowanego kolegę z klasy - Mateusza Hoppe. Ładne uderzenie z dystansu kapitana drużyny żółtychi piłka przełamując ręce bramkarza wpada do siatki. Po tej bramce zapanowała wielka radość i młodzi piłkarze trochę zapomnieli o obronie. Zwar szybko wykorzystał ten brak koncentracji i już minutę później strzelił bramkę kontaktową na 3:2. Po tej bramce Marcovia ponownie wróciła do uważnej gry w obronie i do końca tej kwarty wynik już nie uległ zmianie.

Po trzech kwartach wynik byłbardzo wyrównany. Tak samo wyglądała gra obydwu zespołów. Nie wiemy co trener powiedział w przerwie chłopakom i jak ich zmobilizował ale efekt był piorunujący. To była najlepsza kwarta Marcovii w tym sezonie. Chłopcy rzucili się na zmęczonych piłkarzy z Międzylesia i rozpoczęło się prawdziwe strzelanie. W 49 minucie meczu sygnał do ataku dał Igor Mikołajczuk, który odebrał piłkę obrońcy gości i po indywidualnej akcji podwyższył wynik meczu na 4:2. Już trzy minuty później ponownie Igor wyprowadził atak żółtych i podał do Kuby, który zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Chwilę później trener - widząc co się dzieje na boisku -jeszcze wzmocnił siłę ataku Marcovii i na boisku pojawili się wypoczęci napastnicy. To była dobra decyzja i oni zdobywali kolejne bramki. W 55 min.piłkę do siatki skierowałMaciek Zygmunt po podaniu Julka Janiszewskiego. Julek był bardzo skuteczny w ostatnich meczach i też postanowił wpisać się na listę strzelców. I to aż dwa razy. W 57 minucie po podaniu Kacpra Króla oraz w 59 minucie po podaniu Maćka Zygmunta. Super skuteczność w samej końcówce meczu. Po ósmej bramce w drużynie Marcovii zapanowała prawdziwa euforia i chłopcy chcieli zdobywać kolejne bramki,zapominając jednocześnieo obronie. To ponownie wykorzystał Zwar ustalając wynik spotkania w ostatniej minucie meczuna 8:3.

Brawo, brawo i jeszcze raz brawo.

Super zwycięstwo Marcoviiprzy bardzo brzydkiej pogodzie. Przez cały mecz padał lekki deszcz oraz było tylko 5 stopni ciepła. Chłopakom to jednak nie przeszkodziło i po zakończeniu meczu śpiewom nie było końca. Gratulacje dla trenera i całej drużyny.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości